poniedziałek, 4 stycznia 2016

KASZA ORKISZOWA - CIEPŁE ŚNIADANIE!

Gdy na dworze mróz koniecznie trzeba się ogrzać od środka. Wyjście z domu to odważna decyzja - a wyjście z domu bez ciepłego  śniadania to katastrofa!
Dziś polecam:  ziarno orkiszu - natura termiczna ogrzewająca, cynamon - ogrzewający, orzechy włoskie - natura termiczna ogrzewająca ....
Orkisz to cenne źródło witamin B2, B3, błonnika, fosforu, miedzi, białka i tłuszczów. Choć należy do tej samej grupy co pszenica często jest dobrze przyswajalne przez osoby borykające się z nietolerancją glutenu. Spróbować warto :)



Czas przygotowania:
dzień wcześniej wieczorem zalewamy całe ziarno wodą
20 minut gotowanie ziaren
10 minut przygotowanie dodatków

Składniki:
- 1 szklanka suchego ziarna orkiszu (śniadanie dla 2 osób)
- 1 płaska łyżeczka soli
- 2-3 łyżeczki cynamonu
- garść orzechów włoskich
- 1 jabłko - miód do polania - może być :)




Ziarno, które przez noc moczone było w wodzie - ma to na celu przyspieszenie gotowania, odcedzamy i przepłukujemy. Wrzucamy do garnka z gotującą się, lekko posoloną wodą (stosunek 1:1 lub trochę więcej wody) i na małym ogniu gotujemy około 20 minut. W tym czasie obieramy ze skórki jabłko i kroimy w kostkę. Lekko kruszymy orzechy.
Kiedy ziarno jest już ugotowane wsypujemy cynamon, jabłko i orzechy. Pozostawiamy na minimalnym ogniu 2 minuty. Po tym czasie lekko mieszamy składniki i ...... śniadanko gotowe. Chętni polewają miodem.





Jest też wariant dla wtajemniczonych :) Ci co znają św. Hildegardę dodają do orkiszu szczyptę bertramu i galgantu a całość posypują ziarnem babki płesznik.
Pycha!






czwartek, 31 grudnia 2015

CZAS NA PIZZĘ!

Któż jej nie lubi? Kto nie próbował jej upiec na wzór włoskich mistrzów? A kto pamięta kiedy zawitała do nas? Ooooo , byłam jeszcze małą, grzeczną dziewczynkę kiedy moja Babcia pochwaliła się przepisem. Pizza nie do końca przypominała tą cienką, na chrupiącym cieście - włoską, ale zbliżała nas do Europy :)
A teraz? Jest podobna do tej z Włoch i można upiec jej zdrowszy wariant. No to do dzieła!


Czas przygotowania:
15 minut przygotowanie ciasta
2h czas oczekiwania aż ciasto wyrośnie
7- 10 minut pieczenie

Składniki:
0,5 kg mąki orkiszowej 550
10gr suchych drożdży, tj. ok 2,5 łyżeczki
250 ml ciepłej wody
1 łyżeczka brązowego cukru
1,5 łyżeczki soli
grysik orkiszowy lub kaszka orkiszowa jasna do posypania ciasta
1 łyżeczka oliwy z oliwek
dodatki do pizzy : sos pomidorowy, ser kozi, brokuły i co tam kto chce ;)


Do szklanki wsypujemy drożdże, dodajemy 2-3 łyżeczki ciepłej wody, cukier, 2 łyżeczki mąki. Wszystkie składniki mieszamy  i chwilę czekamy, aby składniki  się zaprzyjaźniły ;) Dodajemy do mąki oliwę z oliwek, zaczyn oraz ciepłą wodę. Z 250 ml wody zostawiamy 50 ml. Do tej części dodajemy sól, mieszamy. Ciasto ugniatamy zdecydowanymi ruchami, wyrabiamy. Gdy składnik się połączą dodajemy wodę z solą. Dalej wyrabiamy. Gdy efekt jest zadowalający formujemy z ciasta kulę i odkładamy do wyrośnięcia na około 2h. Aby ciasto  nie wysychało polewamy je lekko wodą. Tak zostawiamy w ciepłym miejscu przykryte ściereczką. A gdy ciasto rośnie przygotowujemy nasz ulubiony sos pomidorowy. Pamiętajcie, aby dodać do niego dużo aromatycznych ziół!
Po około dwóch godzinach wyjmujemy ciasto i dzielimy na dwie równe części- będą z niego dwie pizze. Tak podzielone kule - każdą osobno, podsypujemy grysikiem lub kaszką orkiszową. Dzięki temu ciasto będzie chrupiące. Porcję na pizzę formujemy najlepiej ręcznie. Starannie i z cierpliwością. Ciasto układamy na blasze. Dobrze jest ułożyć na papierze do pieczenia. Wtedy nie będziemy mieć problemu ze zdjęciem jej z blachy Na pizzy rozprowadzamy sos pomidorowy a na nim dodatki - ser kozi, brokuły .... i co tam jeszcze chcecie, byle zdrowego ;)
Ciasto wkładamy do piekarnika , na najniższy poziom - będzie się tam czuło jak w piecu do pizzy,
 i pieczemy w temperaturze 220 ⁰C przez 7-10 minut. Każdy piec jest inny więc piekąc pierwszy raz warto pilnować, aby pizza się nie przypiekła.
Po czasie z pieca wyjmujemy .....







Dziękuję moim Synom - fanom pizzy -  za pomoc w przygotowaniu !!!






niedziela, 27 grudnia 2015

CIASTO MAKOWO - JABŁKOWE

Do ciasta można dodać mąkę orkiszową lub mąkę jaglaną - i wtedy mamy wariant bezglutenowy.
Ciasto wymaga czasu, aby je przygotować ale myślę, że jest tego warte . W tak zwanym między czasie nadrabiamy zaległości lub wygodnie siadamy w fotelu i oddajemy się ... "nicnierobieniu". Jakże ważna czynność,  aby zachować równowagę w życiu ;)


Czas przygotowania:
15 minut pierwszy etap przygotowania składników
60 minut oczekiwania na wstępne zmieszanie składników
15 minut drugi etap - łączenie składników
1h 20 minut pieczenie

Składniki:
- 1 szklanka orzechów włoskich obranych i lekko posiekanych
- 1 szklanka maku suchego
- 6 dużych, słodkich jabłek lub 4 bardzo duże
- 1/4 szklanki cukru trzcinowego - ciasto nie będzie bardzo słodkie
- 1/2 łyżeczki anyżu mielonego
- szczypta kardamonu
- szczypta soli
- 2 płaskie łyżeczki sody rozpuszczone w dwóch łyżkach wody
- 1 szklanka mąki orkiszowej 550  lub mąki jaglanej
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 3 jaja od szczęśliwych kurek :)


Na początek obieramy jabłka i kroimy w nie za dużą kostkę. Do miski wrzucamy orzechy, mak , pokrojone jabłka, cukier, anyż, kardamon oraz sól. Wszystko mieszamy drewnianą łyżką i pozostawiamy na 1 h, aby składniki połączyły się. W tym czasie ...... sami wiecie co robić ;)
Następnie dodajemy sodę rozpuszczoną w wodzie, mąkę, kurkumę i jaja. Jaja uprzednio ubiłam mając nadzieję, że dzięki temu ciasto pięknie wyrośnie - i wyrosło.
Powstałą masę wykładamy na tortownicę o średnicy 25 cm; dno wykładamy papierem do pieczenia a boki smarujemy masłem i pieczemy przez 1h 20 minut w temperaturze 190 ⁰C.
W efekcie otrzymujemy pyszne ciasto, które powinno wyglądać tak





Smacznego!



czwartek, 24 grudnia 2015

CIASTECZKA ANTYSTRESOWE

Któż  go nie zna? Tego na "S"? Pojawia się i trzyma a jak już puści to mamy tego następstwa - chorujemy, czujemy osłabienie i takie tam ......
No a gdyby tak ulżyć sobie w cierpieniu, załagodzić, zwalczyć go czymś pysznym? Już samo robienie ciasteczek i zapach jaki unosi się w kuchni sprawi, że poczujecie się dużo lepiej.
Kolejny przepis, który jest łatwy w wykonaniu i nie zajmuje dużo czasu. Ciasteczka pyszne, kruche.
Kiedy je upiekłam moja rodzinka uznała, że jest bardzo zestresowana ;) i ciastka znikały z talerzyka błyskawicznie.

Czas przygotowania:
10 minut - przygotowanie ciasta
30 minut - ciasto leżakuje w lodówce
40 minut - upieczenie 4 blach

Składniki:
- 2, 5 szklanki mąki orkiszowej 550
- 1 szklanka mielonych migdałów
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 1 kostka masła z lodówki
- 2 jaja od szczęśliwych kurek :)
- 2 łyżki cynamonu
- 1 łyżka mielonych goździków
- 1/2 łyżka gałki muszkatałowej
- szczypta soli


Wszystkie składniki w kolejności jak wyżej wysypujemy na stolnicę. Ciasto cierpliwie zagniatamy. Można się przy tym odstresować!







Dobrze zmieszane składniki formujemy w kulę, zawijamy w folię i wkładamy na 30 minut do lodówki. W tym czasie przygotowujemy blachy - wykładamy papierem do pieczenia i lekko smarujemy masłem.
Po 30 minutach wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy na grubość około 3 mm, wycinamy kółeczka - tu dowolność co do wielkości kółeczek. Ciastka wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 ⁰C i pieczemy na złoty kolor około 10 minut.
Z tej porcji ciasta upiekłam 4 blachy ciastek.
No i proszę sobie teraz wyobrazić jakie one muszą być smaczne ..... Albo lepiej - spróbować !




piątek, 18 grudnia 2015

GOMASIO - SÓL SEZAMOWA

 

Kilka dni temu zamieściłam na blogu przepis na pyszny, chrupiący chlebek na zakwasie . Potem były głosy, że jak taki pyszny chleb to coś trzeba na nim położyć (tzw. obkład ;)  ) no i chleb znika a w pasie przybywa. Co robić? Co robić? Jak żyć???
Proszę bardzo - posypka do chleba! Coś dla zabieganych bo gotowe w 10 minut. Gomasio czyli sól sezamowa a w niej dużo wapnia, żelaza, witaminy A i B. Jako dodatek smakowy pomaga w trawieniu; sezam wzmacnia wątrobę i nerki. 

Czas przygotowania: 10 minut 
Porcja: dla 10 osób

Składniki :
gdy na dworze zimno:
- 10 łyżek czarnego sezamu
- 1 łyżka soli drobno mielonej
gdy na dworze ciepło:
- 14 łyżek czarnego sezamu
- 1 łyżka soli drobno mielonej

Na rozgrzaną patelnię wsypujemy sezam i sól. Podgrzewamy od czasu do czasu mieszając drewnianą łyżką. 






Gdy poczujemy, że sezam wydziela przyjemny zapach przestajemy podgrzewać. Gdy przestygnie wsypujemy do blendera lub - wariant dla tych, którzy  wolą bardziej tradycyjnie - ugniatamy ziarna w moździerzu. Nie należy doprowadzać do tego, aby powstała miazga lecz lekko rozbite ziarenka.
Tak przygotowaną posypkę przekładamy do słoika. 
Gomasio smakuje z chlebem, ale także z sałatą, ziemniakami, pastami i czym tylko chcecie.






Smacznego!

wtorek, 15 grudnia 2015

CHLEB NA ZAKWASIE

Aby upiec dobry chleb potrzebujemy zakwas, najlepiej taki "przechodni", od przyjaciela, taki od serca. To już połowa sukcesu, aby nasz chleb pięknie wyrósł i smakował wyśmienicie. 
Coraz częściej szukamy chleba, w którym nie ma drożdży. Pulchne, dmuchane, białe pieczywo nie smakuje już tak wyśmienicie , gdy dociera do nas co  działo się z ciastem zanim wyrosła bułeczka ;)
Pamiętajcie, że pieczenia chleba to proces. Trzeba poświęcić na to trochę czasu. Najlepiej ciasto zarobić rano a chleb upiec wieczorem. Dobrze, gdy ciasto rośnie w spokoju i cieple - wtedy sukces gwarantowany!

Składniki:
- 1 kg mąki orkiszowej typ 550, 650
- 5-6 szklanek ciepłej, przegotowanej wody
- można dodać ziarna: słonecznika, dyni, siemienia lnianego lub czarnuszkę, tymianek ....
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 1 łyżka soli
- płatki amarantusa lub bułka tarta orkiszowa do posypania keksówki
- zakwas - koniecznie wyjęty 2-3 godziny wcześniej z lodówki, aby osiągnął temperaturę pokojową





Do dużej miski wsypujemy wszystkie suche składniki - mąkę, ziarna lub coś innego, sól i cukier. Mieszamy drewnianą łyżką, dodajemy zakwas. Wszystko zalewamy ciepłą, przegotowaną wodą        i ponownie delikatnie mieszamy. Ciasto powinno być gęste.




Tak przygotowane ciasto przykrywamy lnianą ściereczką i odstawiamy na 9-12 h w miejsce ciepłe     i ciche. A gdy minie ten czas i ciasto pięknie wyrośnie,  pamiętamy aby odłożyć porcję zakwasu na kolejny chleb.






Ciasto przekładamy do wysmarowanej tłuszczem i opruszonej płatkami amarantusa/bułką tartą keksówki - ta porcja wystarczy na dwie i wkładamy do zimnego piekarnika. Ustawiamy temperaturę 180 ⁰C z termoobiegiem i pieczemy 1h /1h 20 minut.
A efekt najczęściej jest taki ....



P.S. Dziękuję Jackowi za profesjonalnie zrobione zdjęcie gotowego chlebka  :)

sobota, 12 grudnia 2015

PASZTET Z SOCZEWICY Z ŻURAWINĄ ......

ALBO ZE ŚLIWKAMI LUB ORZECHAMI



Pasztet bez mięsa a smakuje i tym , którzy mięsem się zajadają. W tym przepisie dodaję żurawinę, ale można ją zastąpić suszonymi śliwkami lub orzechami. Smakować będzie w każdym wariancie wyśmienicie, gwarantuję. Pomyślałam, że może zagości na świątecznym stole?
Soczewica ma korzystny wpływ na serce i krążenie, wzmaga witalność i aktywność nerek. A przecież zima to czas kiedy o nerki dbać powinniśmy najbardziej bo wg Pięciu Przemian Zima - Żywioł Wody - Nerki łączą się ze sobą.
Wzmacniajmy się więc! 

Składniki na pasztet:
- 1 szklanka soczewicy brązowej
- 2 korzenie pietruszki
- 3 łyżki żurawiny 
- 1 cebula
- 2 jajka od szczęśliwych kurek :)
- ziele angielskie 2 liście
- szczypta gałki muszkatałowej
- 1 łyżka masła klarowanego
- płatki amarantusowe do posypania foremki
- sól, pieprz do smaku 


Soczewicę namaczamy w wodzie przez 2-3 godziny. W tym czasie obieramy i ścieramy na tarce korzeń pietruszki, kroimy w kostkę cebulę.
Przepłukujemy soczewicę i zalewamy  wodą (2:1). Dorzucamy ziele angielskie. Gotujemy pod przykryciem kontrolując czy woda nie zacznie się burzyć, czujność jest wskazane. Może trzeba będzie zmniejszyć ogień pod garnkiem?


Na patelni rozpuszczamy masło klarowane- tu użyłam masła ghee ziołowego, wrzucamy cebulkę i czekamy aż się zeszkli. Dodajemy starty korzeń pietruszki i szczyptę gałki muszkatałowej.  Podsmażamy razem z cebulką. Pachnie ładnie :)
W między czasie ubijamy jajka. Pasztet będzie bardziej puszysty - tu ponownie przypominam sobie słowa Basi ;)
Po 20-30 minutach soczewica powinna być już miękka. Odcedzamy i gdy przestygnie łączymy z podsmażoną cebulą, korzeniem pietruszki i jajkami. Miksujemy delikatnie, solimy i pieprzymy do smaku.



Gładką masę łączymy z żurawiną (śliwkami lub orzechami , jak kto woli)



Całość przekładamy do keksówki posmarowanej masłem i opruszonej płatkami amarantusa.
Wkładamy do piekarnika i pieczemy w temperaturze 180 ⁰C  przez 90 minut.
A gdy skórka jest zarumieniona i minie kilka chwil aż pasztet wystygnie, wyciągamy go z keksówki
i wygląda mniej więcej tak :)



Smacznego! Do Świąt zdążycie go upiec ;)